Pracę sprzedawcy zaczęłam przez przypadek – wyjaśnia
Marzena Juklaniuk. Skończywszy studia filologiczne, odeszła od biurka po to, by… biurkami handlować. I nie tylko – nasza nowa #ENNBOWoman odnalazła się lata temu w roli handlowca. Dlaczego lubi tę pracę, co dzięki niej zyskuje i jak udaje jej się zachować równowagę między macierzyństwem a prowadzenie m własnej firmy? O tym przeczytacie w naszym wywiadzie!
Na zdjęciu: BLUZKA GRANATOWA MANDELA | SPÓDNICA GRANATOWA TUBE
– (ENNBOW) Od 2007 r. aktywnie działasz w branży meblarskiej, a od 3 lat piastujesz stanowisko dyrektora sprzedaży w MDD. To sporo czasu spędzonego na gromadzeniu nowych doświadczeń i na stawianiu czoła kolejnym wyzwaniom. Ty specjalizujesz się w sprzedaży eksportowej – ale czy zdradziłabyś nam, dlaczego właściwie wybrałaś tę ścieżkę kariery? Czy, będąc w branży już tyle lat, możesz powiedzieć, że lubisz swoją pracę? A jeśli tak, to z czego czerpiesz największą satysfakcję?
– (Marzena Juklaniuk) Pracę sprzedawcy zaczęłam przez przypadek. Jestem magistrem filologii i jak wielu filologów szukałam pracy, w której mogłabym aktywnie języków obcych i tym samym pogłębić ich znajomość. Szybko okazało się, że praca handlowca to dla mnie idealna ścieżka zawodowa. Bycie w ciągłym ruchu, kontakt z ludźmi, poznawanie różnych kultur…. I ciągłe obcowanie z designem! MDD z roku na rok poszerza swoją ofertę produktową, to zaś otwiera przed handlowcami nowe możliwości i nowe wyzwania. W naszej firmie zdecydowanie nie ma czasu na nudę, od której zresztą staram się stronić.
– O tym, że nie znosisz nudy poświadczyć może nawet i Twoje CV! Zdobywasz nowe doświadczenia… a tym, co już poznane dzielisz się z innymi. Doszły do nas zresztą wieści, że podobno szkoliłaś naszą CEO, Kasię, ze sprzedaży – co prawda sprzedawać w obecnych czasach każdy może, cytując klasyka, trochę lepiej lub trochę gorzej. Jednak by odnieść sukces, trzeba dobrze wyczuć zasady gry… powiedz nam, czy miałabyś dla naszych czytelniczek jakąś radę, wskazówkę odnośnie tego, jak zacząć sprzedawać i, cóż, robić to dobrze?
– Mniej mówić, więcej słuchać. Przede wszystkim odpowiadać na potrzeby klienta. To klient powinien być i czuć się centrum procesu zakupowego, a jego satysfakcja przekłada się zwykle na długoterminową relację biznesową.
Poczatkującym handlowcom potrzebna za to dużo wytrwałości i konsekwencji. W ich osiągnięciu może pomóc rozkładanie celów na mniejsze etapy. Zamiast mówić „muszę wykonać dany obrót” warto zaplanować konkretne działania, które pozwolą nam to osiągnąć. Dzięki temu czerpiemy motywacje z wykonywania jasno określonych zadań. Cele stają się tym samym bardziej konkretne i realne.
Na zdjęciu: SPÓDNICA BIAŁA HARVARD
– Warte zapamiętania! Branżę zdążyłaś już pewnie poznać od podszewki. A przecież do dobrego odnalezienia się w niej konieczny jest cały arsenał umiejętności – od rozumienia tego, jak działają media społecznościowe po dokonywanie rzetelnego
researchu i tworzenie strategii marketingowych, o prowadzeniu negocjacji i publicznych wystąpieniach już nie wspominając. Którą – ze wszystkich umiejętności, jakimi powinien wykazywać się dobry handlowiec – uważasz za najważniejszą i najbardziej niezbędną?
– Nie ma chyba jednej najważniejszej cechy, którą powinien wykazywać się handlowiec. Ważniejszy jest w tym wypadku raczej zespół poszczególnych składowych. To one razem tworzą sylwetkę dobrego handlowca. Empatia, otwartość, pozytywne myślenie, asertywność, wytrwałość, wysoka odporność na stres… One liczą się najbardziej. Nie zapominajmy, że handlowiec pełni funkcję niezwykle istotną w całym procesie komunikacji na linii firma-klient – zbiera dane z rynku, przekazuje je „do wewnątrz”, motywuje klientów do zakupu i kieruje wizerunek firmy „na zewnątrz”.
– Sama pełnisz tak wiele ról, pozostajesz aktywna zawodowo… Praca dyrektora to odpowiedzialność 24/7. Jak w takim razie udaje Ci się z sukcesem łączyć intensywną pracę, po częstokroć idącą w parze z licznymi podróżami, z życiem rodzinnym i domowymi obowiązkami?
– Macierzyństwo nauczyło mnie lepszej organizacji czasu – a ta nie była wcześniej moją najlepszą stroną… Staram się w chwilach spędzanych z rodziną stawiać na jakość, nie ilość. Dużo rozmawiam z moimi dziećmi i zawsze pomagam im znaleźć odpowiedź na ich trudne pytania, wspieram je też w rozwijaniu swoich zainteresowań.
– Zwykłaś też powtarzać „Zosia na prezydenta!”, mając oczywiście na myśli Twoją córkę. Powiedz nam, czy za tym zawołaniem kryje się jakaś ciekawa anegdota? Brakuje nam silnych liderek, a zdolności przywódcze należy przecież kształtować już od najmłodszych lat – powiedz nam, jakie wartości są dla Ciebie najważniejsze w wychowywaniu córki i co chciałabyś jej przekazać?
– Tak, moja córka zdecydowanie ma silny charakter i jest bardzo samodzielna. Wie, czego chce i umie konsekwentnie dążyć do celu. Chciałabym, aby znała swoją wartość i nie bala się wyrażać emocji, podejmować ryzyka. Te same wartości jednak pragnę w równej mierze przekazać mojemu synowi.
Kiedy Zosia miała może rok i próbowała pojechać wózeczkiem, spadła w sumie może z dwadzieścia razy zanim jej się udało. Nie poddawała się.
Natomiast teraz, gdy próbuję jej tłumaczyć matematykę sposoby liczenia – nie chce słuchać, sama wybiera swoją drogę do rozwiązania, mimo że działania są trudne i nie zawsze wynik się zgadza. Uparcie jednak liczy zanim nie uda jej się dojść do rozwiązania.
– Wspomniałyśmy na początku, że obecnie jesteś dyrektorem sprzedaży w MDD. Nakreślisz naszym czytelnikom, jaki właściwie jest charakter firmy? Jakie wartości reprezentujecie?
– MDD to firma rodzinna, z tradycjami. W jej DNA wpisane jest zaufanie, opierające się na współpracy zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz organizacji. Mimo że z biegiem lat firma po wielokroć urosła, staramy się być wciąż elastyczni, omijamy długie procedury i zbędne czynności, skupiając się na tym, co dla naszych partnerów jest naprawdę ważne. Wdrażając nowe produkty, pozostajemy otwarci na sugestie użytkowników i nie boimy się wykorzystywać nieszablonowych zupełnie nowych możliwości.
Na zdjęciu: SPÓDNICA GRANATOWA TUBE
– Pozostańmy na chwilę przy temacie pracy. Czas kwarantanny i coraz ostrzejszych restrykcji był bezprecedensowo trudny dla przedsiębiorców – we wszystkich wręcz branżach musieliśmy zmierzyć się z kryzysem, który zresztą jeszcze nie minął. Nie wiemy, czy się z nami zgodzisz, ale naszym zdaniem liczyła się przede wszystkim szybka reakcja. Jaką strategię obraliście z MDD i jak poradziliście sobie – na ten moment – z tym jakże dużym wyzwaniem?
– Początek pandemii łączył się z dużym stresem. Tak naprawdę nikt nie wiedział, co się wydarzy. A i teraz sytuacja nadal jest niepewna. W trakcie kryzysu szczególnie ważną rolę odegrały nasze działy logistyki i planowania produkcji. Dzięki ich pracy udało się zapewnić ciągłość dostaw tam, gdzie tylko było to możliwe. Udało się też osiągnąć ich szybkie wznowienie do kolejno otwierających się rynków. Ciągły kontakt z klientami oraz informacje zbierane na bieżąco przez biura obsługi klienta pomogły w uniknięciu jakiejkolwiek paniki. Fakt, iż MDD produkuje większość swoich podzespołów sprawia, że jesteśmy bardziej niezależni i odporniejsi na rożnego rodzaju kryzysy.
– Dobrze wiesz, że jako marka modowa wierzymy, że wizerunek ma znaczenie. Jesteśmy ciekawe, czy podzielasz naszą opinię – profesjonalny wygląd może make it or break it, jak mówią Amerykanie. A jak Twoim zdaniem wizerunek wpływa na sukces zawodowy?
– Myślę, że nikt nie ma wątpliwości, iż odpowiedni wizerunek ma ogromny wpływ na szansę na odniesienie sukcesu w pracy. Osoby zadbane z pewnością postrzegane są jako bardziej profesjonalne. Jeśli chodzi o garderobę, w mojej branży nie panuje nazbyt sztywny dress code, mogę wiec postawić na elegancki, ale i wygodny styl. Ubrania ENNBOW świetnie dopasowują się do sylwetki, a przede wszystkim nie gniota się i mieszczą nawet do najmniejszej torby podróżnej przy krótkich wyjazdach. Będą dobrze wyglądać do butów na szpilce, jak i do sportowego obuwia. Dla osób w ciągłym ruchu takich jak ja to idealne rozwiązanie.
– Może na zakończenie zdradzimy naszym czytelniczkom, co MDD ma wspólnego z ENNBOW?
– To przede wszystkim przyjaźń „od pierwszego wejrzenia”! Z Kasia świetnie się nawzajem rozumiemy, dzielimy te same pasje i mamy podobne spojrzenie na biznes. Staramy się tez nawzajem inspirować, motywować i, co ważne, wspierać. Cieszę się, że nasze branże mają pewne punkty styczne, bo to pozwala nam na podejmowanie wspólnych projektów. A współpraca z ENNBOW to sama przyjemność!