Gram na fortepianie i bardzo ubolewam, że moje dzieci nie podzielają mojej fascynacji i nie kontynuują tradycji.
Interesują mnie różne gatunki i okresy muzyczne, chociaż myślę, że gdyby postawiono przede mną wybór, że mogę wybrać tylko jeden z nich to byłaby to muzyka instrumentalna epoki baroku z Janem Sebastianem Bachem na czele. Ze współczesnych kompozytorów niezwykle cenię Juna Miyake i bardzo często wracam do jego utworów. Teatr był zawsze moją wielką miłością. W szkole średniej z powodzeniem grywałam w wielu przedstawieniach, mam za sobą nawet wygraną w przeglądzie teatrów jednego aktora. Jako nastolatka również reżyserowałam wiele sztuk teatralnych. To był wspaniały okres realizacji moich pasji. Obecnie w życiu teatralnym uczestniczę jedynie jako widz (śmiech). Malarstwo i sztuki wizualne zawsze mnie fascynowały. W szkole średniej z zupełnym zaskoczeniem wygrałam olimpiadę z historii sztuki. Okazało się, że moja wiedza na temat sztuki, którą przyswajałam w ramach zupełnie osobistego zainteresowania, była tak obszerna, że pozwoliła uzyskać tytuł olimpijczyka. Na studia na wydziale historii sztuki jednak się nie zdecydowałam. Niemniej jednak samą pasję i wiedzę na temat sztuki pielęgnuję w sobie cały czas. Co jakiś czas przeżywam swoje okresowe fascynacje wybranym reprezentantem sztuki (śmiech). Od wielu miesięcy mam np. kompletnego fioła na punkcie twórczości Raoula Dufy. Z reguły przejawia się to tym, że wyszukuję po wszystkich antykwariatach świata albumy, książki itp. materiały dotyczące przedmiotu mojego uwielbienia. Zainteresowanie Raoulem Dufy i jego twórczością jest również ściśle związane z moimi podróżami na południe Francji. Jeżeli chodzi o literaturę, to książki czytam nałogowo, wstyd się przyznać, ale najczęściej kilka książek równolegle. Z książek, które przeczytałam w ostatnich latach, a które cały czas we mnie pracują i do których często wracam to „Antykruchość” Nassima Nicholasa Taleba oraz „Tyrania rzeczywistości” Mony Chollet. Uwielbiam również podróżować i zwyczajnie włóczyć się po pustych drogach z dala od zgiełku. Dzięki mojemu synowi zainteresowałam się kulturą Japonii. Razem z moim synem odbyłam podróż z plecakiem przez Japonię. Uwielbiam ten kraj i jego kulturę. W ramach fascynacji Japonią odkryłam również wspaniałą literaturę Osamu Dazai. Zainteresowanym Japonią polecam także książki Alexa Kerra, w szczególności pozycję „Japonia utracona”.
Oddana równie mocno swojej pracy, rodzinie i własnym zainteresowaniom, Magda w ramach pojęcia „work-life balance” wyjaśnia, że najważniejsze jest to, aby żaden z obszarów w naszym życiu nie był realizowany ze szkodą dla pozostałych, które są dla nas równie ważne jak np. zdrowie, rodzina, przyjaźń, pasje. Praca dla wielu osób to też ważna część życia i warto realizować się w niej w sposób możliwie najbardziej wartościowy. Dla zachowania work-life balance szalenie istotna, zdaniem Magdy, jest świadomość swoich własnych wartości, celu i potrzeb. To wymaga głębokiego zastanowienia, bowiem nie chodzi tutaj o wartości i cele z katalogu w publicznym obiegu, ale te najbardziej autentyczne i własne. Magda proponuje, aby postarać się wykształcić w sobie wysoką uważność na siebie. Jak podsumowuje:
W ciągu dnia wielokrotnie zatrzymuję uwagę i kieruję ją na swoje samopoczucie, zadaję sobie pytanie „po co coś robię”. Żyję świadomie. To bardzo pomaga w utrzymywaniu równowagi i zadowolenia z podejmowanych decyzji i w obszarze zawodowym i prywatnym.
Sztuka sukcesu
Sukces niejedno ma imię – przekonałyśmy się o tym podczas ostatniej, tegorocznej edycji
Global Summit of Women (przeczytaj
tutaj). Każda z nas rozumie go inaczej i tworzy jego inną, osobistą definicję. A czym jest w odczuciu Magdaleny Raszkowskiej-Kaczmarek? Mimo swoich osiągnięć zawodowych, wysokiego stanowiska i licznych obowiązków, zauważa ona, że dla poczucia sukcesu – i płynącej z niego satysfakcji – kluczowy jest przede wszystkim pierwiastek ludzki:
Dla mnie sukces to poczucie spełnienia, radość życia, akceptowanie życia w pełni, przyjemność z wykonywanej pracy, poczucie bliskości oraz umiejętność budowania wartościowych relacji z ludźmi. Moja definicja sukcesu jest nieco odmienna od typowej definicji dla współczesnej kultury. Ja nie wiążę sukcesu z tym czym ktoś się zajmuje, ale kim jest i jaki jest jako człowiek. Wielu ludzi niestety wartościuje swoje życie w oderwaniu od siebie samych, w oderwaniu od tego kim w istocie są i co czują.
A na przyszłość?
Gdybyśmy miały stworzyć leksykon ulubionych słów ENNBOW, na pewno oprócz „klasyki” pojawiłoby się tam angielskie „empowerment”. Na próżno szukać jednak polskiego odpowiednika. Tymczasem angielskiemu rzeczownikowi z powodzeniem udaje się uchwycić energię i zapał, z jakimi kobiety budują obecnie swoją silną pozycję i większą rozpoznawalność na rynku pracy. Jesteśmy zatem ciekawe… Jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość dla aktywnych zawodowo kobiet w Polsce i na świecie?
Nie mogłyśmy nie zadać tego samego pytania naszej #ENNBOWoman i cieszy nas niezmiernie, że Magdalena Raszkowska podziela naszą perspektywę na przyszłość (ale i teraźniejszość!):
Kobiety są wspaniałe na rynku pracy, są dzielne, kreatywne, pracowite, otwarte na zmiany, cały czas się rozwijają, są siebie bardziej świadome, potrafią walczyć o swoje miejsce na rynku pracy i można na nich polegać. Jednym słowem są świetne! Jeżeli chodzi o otoczenie, w którym pracowałam i pracuję, to zawsze to były i są miejsca gdzie znaczącą rolę zawodową odgrywały kobiety, gdzie zawsze rolę i wkład pracy kobiet bardzo doceniano. Obecnie dużym powodem do radości jest wzrost liczby kobiet w organach zarządzających spółek. Nie mam wątpliwości, że przyszłość należy do kobiet idących ramię w ramię z mężczyznami, w szczególności gdy kobiety osiągną podobny poziom wiary w siebie i zaufania do swoich kompetencji jak ich koledzy. Tutaj cały czas jeszcze wiele kobiet może się uczyć od mężczyzn.
W ENNBOW wierzymy, że wizerunek ma znaczenie i może pomóc w rozwoju kariery. Od tej reguły nie ma odstępstw, co udowadniamy Wam w ramach cyklu #ENNBOWoman! Każda z naszych bohaterek jest wyjątkowa i każda dostarcza nam mnóstwa inspiracji – a ich historie, zebrane razem, są dowodem na to. Przygotowałyśmy 3 pytania na temat kreowania profesjonalnego wizerunku i poprosiłyśmy Magdę o udzielenie nam krótkich odpowiedzi, które mogą Wam posłużyć w przyszłości za wskazówki!
1. Czym jest dla Pani personal branding?
Jest moim komunikatem dla otoczenia kim jestem , jak działam , co mnie wyróżnia.
2. Gdyby miała Pani dać innym kobietom, dopiero startującym w świecie biznesu jedną radę odnośnie personal brandingu, to byłoby to…?
Wiarygodność, solidne fundamenty i refleksja jaki komunikat chcę przekazać otoczeniu na swój temat.
3. Jak udaje się Pani zachować własny styl i jednocześnie ubierać się według zasad dress-code’u?
Mój styl nie jest szczególnie skomplikowany, wyrafinowany, czy też ekscentryczny. Zawsze lubiłam ponadczasową klasykę. W swojej szafie mam wiele rzeczy z ponad dwudziestoletnim stażem (śmiech), które cały czas z powodzeniem noszę i które są na czasie. Przyznam szczerze, że nigdy nie miałam problemu z zachowaniem zasad dress code’u , ponieważ nigdy też nie przejawiałam jakiegoś szczególnego apetytu na noszenie w przestrzeni zawodowej rzeczy, które do niej zwyczajnie nie pasowały typu dżinsy, klapki, zbyt krótkie spódnice itp. Dobrze się czuję gdy mój strój pasuje do charakteru przestrzeni, w której działam i okoliczności.