Być albo nie być – a jeśli być… to kim? Przecież samo „jestem” nie niesie ze sobą większego przekazu. „Jestem.” Podkreśla tylko czyjąś obecność – a jednak, jeśli znak kropki powielić i napisać jestem…, to słowo nagle staje się przepowiednią.
Ode mnie zależy, co wstawię w puste miejsce za jestem. Ode mnie zależy, jak siebie zdefiniuję. Jaką samospełniającą się przepowiednię dla siebie wybiorę. Jestem lekarzem? Jestem adwokatem? Jestem CEO? I, co najważniejsze – jestem tym, kim chcę być.
Bo jestem…, aby stać się przepowiednią, nie powinno być wypowiadane cicho i nieśmiało. Tu liczy się pewność siebie – ta wewnętrzna, wzrastająca w nas samych, jak i ta zewnętrzna, którą pokazujemy światu. Tę myśl powtarzałyśmy naszym przyszłym liderkom podczas sesji zdjęciowej, jaką dla nich w ENNBOW zorganizowałyśmy. Prekursorską myśl należy rozwijać w sobie, ale żeby ją realizować, potrzeba przekonać do niej innych – i tym samym do siebie. Dlatego tak ważne było dla nas przygotowanie tej sesji zdjęciowej. W ten sposób chciałyśmy uświadomić dziewczynom, że pewność siebie wcale nie jest abstrakcyjna – da się ją zobaczyć, wyczytać z twarzy. Można z niej czerpać siłę i samo jestem… przekuć na rzeczywistość.
Poznajcie 21 uczestniczek programu. Zapamiętajcie te twarze i nazwiska – bo o ich właścicielkach na pewno nie raz usłyszycie w przyszłości.
A Ty? Jaka byłaby Twoja definicja? Jestem…?
