ENNBOWoman: Karolina Stawińska

Nowy miesiąc, nowa #ENNBOWoman! Karolina Stawińska zgodziła się opowiedzieć nam o swojej pracy, stylu i pomyśle na życie. Ma doświadczenie w pracach w strukturach HR, odbyła już podróże do niemal 60 krajów, ale… Nigdy nie pracowała w biurze. Jeśli szukacie motywacji i inspiracji do działania – ten wywiad z pewnością Wam je zapewni!

Na zdjęciu: BLUZKA BABY BLUE ELLA | SPODNIE CZARNE DOTS

– (ENNBOW) Wiele podróżujesz – właściwie można powiedzieć, że ciągle jesteś w drodze, a kraje pobytu zmieniasz jak rękawiczki. Życie na walizkach to jednak spore wyzwanie, któremu nie każdemu udaje się podołać. Jak Tobie się to udaje?

– (Karolina Stawińska) – Hmm, to trudne pytanie… Definicją domu nie jest dla mnie jakieś miejsce na mapie – tworzą go raczej ludzie, moja rodzina. Obecnie moi rodzice dzielą swoje życie pomiędzy Dubaj, Niderlandy i Polskę, moja siostra zaś między Kalifornię i Bali. Nigdy nie doświadczyłam tego, co to znaczy mieszkać przez dłuższy czas w jednym miejscu. Urodziłam się w Niderlandach, gdzie następnie uczęszczałam do międzynarodowej szkoły. Moi rówieśnicy również byli głównie ekspatami. . Na krótko stawali się częścią mojego życia, by zaraz potem przenieść się z rodzinami gdzieś dalej i z niego zniknąć. Wcześnie nauczyłam się więc łatwo nawiązywać nowe znajomości oraz mieć w sobie ciągłą ciekawość poznania historii innych ludzi. A także otwartości – w szkole tworzyliśmy społeczność złożoną z 45 różnych narodowości.

 

W przeciągu ostatnich 10 lat odbyłam już podróże do 60 krajów. Jednak gdziekolwiek jestem, pracuję w systemie zdalnym. Do biura nigdy chodzić nie musiałam, to obce mi doświadczenie. Dwa lata temu zdecydowałam się sprzedać cały swój dobytek i po trzech miesiącach spędzonych w winnicy na południu Afryki wyruszyłam w podróż na Bali
 – z raptem jedną, siedmiokilogramową walizką. Kiedy człowiek oderwie się wreszcie od myśli, że to rzeczy dają szczęście może poczuć się prawdziwie wolnym. Ani pieniądze, ani przedmioty nie napełnią serca. Poczułam się o tyle lżejsza, gdy to wreszcie zrozumiałam. To dało mi wolność, mogłam realizować swoje pasje i podążać za głosem serca. W podróżach szukałam nowych doświadczeń, a w odwiedzanych miejscach – inspiracji.

– Słusznie! To dobre podejście do życia! Chciałybyśmy zapytać Cię jeszcze o pracę. Swoją karierę aktywnie budujesz już od wielu lat. Czy byłabyś w stanie wskazać doświadczenie, które szczególnie wpłynęło na Twoje podejście do pracy – jakąś ważną lekcję życiową?

– Myślę, że wszystko sprowadza się do dwóch kwestii. Po pierwsze, nigdy nie należy oceniać lub nie doceniać innych. To zadziwiające, jak wiele możemy się nauczyć od całkowicie obcej osoby. Sądzę, że najważniejsze lekcje życiowe zostały mi dane przez kierowców Ubera.
Po drugie, trzeba otworzyć się na konstruktywną krytykę, zwłaszcza tę płynącą od osób o skrajnie odmiennych poglądach od naszych własnych. Idealnie by było, gdyby mentor towarzyszył w tym nam od samego początku.
 

Na zdjęciu: BLUZKA CZARNA BARCELONA | SPODNIE CZARNE DOTS

– Cóż, jesteś jak wulkan energii! Działasz na tak wielu płaszczyznach: w międzynarodowych start-upach, w inicjatywach charytatywnych… Angażujesz się też w różne nietuzinkowe projekty, jak np. Uniwersytet Na Morzu. Skąd czerpiesz motywację, by zawsze podnosić sobie poprzeczkę? I co napędza Cię do działania?

– Wydaje mi się, że to dlatego, że pasjonują mnie inni ludzie. Nałogowo wyszukuję takich „top talentów”. Na co dzień zdarza mi się zachwycić grupą przypadkowo napotkanych, obcych mi ludzi lub rozmawiającymi przy moim stole gośćmi, którzy w żadnym innym wypadku nie mieliby szansy na wspólne spotkanie – jak np. chief marketing oficer z korporacji i przedsiębiorca z pokolenia Y albo chief technology oficer z międzynarodowej firmy i szesnastoletni haker. Dobrze jest mieszać ze sobą różne konteksty, poznawać ze sobą ludzi z różnych stron. Dzięki takim spotkaniom zostają wypracowane kreatywne rozwiązania, które mogą popchnąć ten świat do przodu. I mówimy tu zarówno o wysokich rangą instytucjach (jak ONZ, Parlament Europejski), jak i o codziennych staraniach jakiejś społeczności, podejmującej wspólny wysiłek.

To dla takich inicjatyw jestem w stanie w nocy o północy wstać i zacząć działać! Obecnie koordynuję projekt przekazania paczek świątecznych do 28 rodzin uchodźców przebywających w Warszawie. Każda z nich została przeze mnie wybrana ze względu na swoną wyjątkowo trudną sytuację. W akcji bierze udział 28 wolontariuszy. Nikogo z nich nie znałam wcześniej, wszystkich wybrałam do zadania osobiście. W zeszłym roku do udziału w podobnej inicjatywie zgłosiło się do mnie (niemal dosłownie pod drzwi) 250 osób. Są gotowi wziąć odpowiedzialność, każda osoba za jedną z 25 paczek. Do rozdzielenia pomiędzy zupełnie obce im rodziny mają niemal 255 produktów żywnościowych. Takie inicjatywy wyraźnie pokazują, jak wiele siły i wiary w dobro drzemie w społeczności. Budzą pozytywną energię, która szybko się rozprzestrzenia. Udowadniają, że ludzie mają chęć, by ofiarować swój czas i wysiłek komuś innemu. Dzięki takim inicjatywom odzyskuję wiarę w ludzi.

Jestem przekonana, że jeżeli tylko ktoś ma wizję lepszego świata i ją realizuje, to niezależnie od przeszkód uda mu się dobrnąć do celu. Jeśli w coś mocno wierzysz, pomoc znajdziesz na każdym rogu. Takie przekonanie daje mi siłę do działania. Trudno przestać, kiedy wiesz, że możesz zrobić jeszcze więcej i że to, co robisz jest słuszne.

 

Na zdjęciu: BLUZKA BABY BLUE ELLA

– Obecnie pracujesz w firmie HypeLabs, gdzie zajmujesz się rozwiązaniami internetowymi nie wymagającymi de facto dostępu do Internetu. To naprawdę ciekawy i innowacyjny projekt – możesz nam o nim opowiedzieć coś więcej? W jaki sposób „bezinternetowy internet” mógłby zmienić naszą rzeczywistość?

– Pragniemy łączyć ze sobą ludzi na całym świecie. Wierzymy w świat, w którym ludzie, maszyny i urządzenia współistnieją i współpracują ze sobą. Połączenie z globalną siecią jest jak katalizator zwalczania nierówności społecznych i jak naciśnięty pedał gazu dla dalszego rozwoju ludzkości. Daje wszystkim szansę na równy i bardziej zrównoważony świat. Naszą misją dzisiaj jest szerzenie tej dostępności połączenia. Staramy się tego dokonać poprzez budowanie i rozwijanie społeczności. Zaczynamy od sektora, który ma bezpośredni wpływ na życie miliardów ludzi – bankowości i płatności cyfrowej.

Na świecie są 2 miliardów konsumentów nieposiadających rachunku bankowego. W ich przypadku wprowadzenie elektrycznych płatności może stać się ważnym narzędziem walki z ubóstwem, może też pomóc lokalnym przedsiębiorcom prowadzić swoją działalność. By jednak ten sposób płatności mógł zostać wdrożony, potrzeba ciągłego dostępu do Internetu. Szkopuł w tym, że brakuje go w wielu miejscach, gdzie wprowadza się elektroniczne płatności. Zdarza się też, że jest po prostu za drogie.

HypeLabs proponuje rozwiązanie w postaci HypeSDK. Pozwala ono na bezpośrednie połączenie dwóch urządzeń nawet bez dostępu do Internetu. Dzięki temu płatności elektroniczne są możliwe nawet offline. Tym samym burzymy największą przeszkodę na drodze ku bankowości cyfrowej, z którą muszą mierzyć się miliardy osób bez rachunku bankowego – dostęp do Internetu.

 

Na zdjęciu: SUKIENKA GRANATOWA ROME

– To byłby prawdziwy przełom, trzymamy kciuki! Pozwól jednak, że zmienimy ciut temat, bo od aktualności nie da uciec. Mierzymy się teraz z trudną rzeczywistością. Trudno odegnać od siebie myśli o przyszłości. Każdy snuje własne scenariusze na temat tego, jak zmieni się świat po pandemii – my zaś bardzo chciałybyśmy poznać Twój. Jak myślisz, w jakim kierunku powinny iść teraz start-upy i gdzie szukać pomysłu na przyszłościowy Biznes?

– W historii każdy kryzys rodził nowe możliwości. Weźmy na przykład rok 2008. Dał przestrzeń na rozwinięcie się przełomowych pomysłów, na nowo ukształtował gospodarkę. Uber, Aribnb, takich konceptów wcześniej nie było. Myślę, że wkraczamy w epokę, w której bezdotykowe patenty i technologia zarządzania zdrowiem odegrają szczególnie ważną rolę. W świecie, gdzie nauka i praca odbywają się zdalnie, zapewnianie pomocy edukacyjnym uniwersytetom i obsługa administracyjna biura zostają postawione pod znakiem zapytania. Pandemia zmusiła także branżę fitness do wdrożenia zmian na zminimalizowanie ryzyka bezpośredniego kontaktu.

Według mnie trudno przewidzieć, jak sytuacja rozwinie się w przyszłości. Sądzę jednak, że skupienie się jedynie na antycovidowych rozwiązaniach byłoby błędem. Bardziej chodzi tu o dobre dopasowanie się do nowego konsumenta i jego potrzeb. Jak pandemia zmieniła jego zachowania? Jak najlepiej się do nich dostosować, a przy tym pozostać wiernym pierwotnemu profilowi marki?

 

New call-to-action 

– A przechodząc do kwestii bardziej związanych ze stylem – Wydawałoby się, że w Twojej branży dress code nie ma zbyt dużego znaczenia. Myślisz, że to prawda? Jak oceniłabyś siłę i znaczenie profesjonalnego wizerunku w Twojej pracy?

– Pracuję dla wielu różnych klientów. Nawet teraz, w Hypelabs, gdzie jestem odpowiedzialna za współprace z naszymi partnerami – poznaję ludzi różnych środowisk. Jako że więc w życiu gram różne role, na tyle samo różnych scenariuszy muszę być przygotowana 😊

Na zdjęciu: BLUZKA BLUE JEANS ELLA | SPODNIE CZARNE DOTS 

– Pozwolimy sobie podzielić się z czytelniczkami krótką anegdotą: przylatujesz do Polski z jedną raptem walizką. Potrzebujesz eleganckiego, wygodnego stroju. Od razu dzwonisz więc do Kasi Piasecki, naszej CEO. Tylko tyle i aż tyle, byśmy razem mogły obmyślić wygodne stylizacje dla Ciebie. Podobną możliwość dajemy teraz naszym klientkom w postaci ENNBOXa. Paczka z wyselekcjonowanymi ubraniami trafia od razu do domu naszej ENNBOWoman, która może je w spokoju przymierzyć u siebie. Z punktu widzenia aktywnej zawodowo, często podróżującej kobiety – myślisz, że takie rozwiązanie mogłoby się sprawdzić w Twojej codzienności?

– TAK! Wróciłam wtedy dosłownie z niczym. Myślę, że taka usługa sprawdzi się w przypadku osób, które ciągle podróżują. Nie mam obecnie swojej „garderoby” w pełnym tego słowa znaczeniu. Pamiętam za to, jak byłam zażenowana, gdy zostałam niespodziewanie zaproszona na wydarzenie ONZ w Południowej Afryce i nie mogłam na nie pójść, właśnie ze względu na to, że nie miałam żadnego odpowiedniego stroju (jeśli nie liczyć ubrań sportowych i legginsów), a na miejscu nie mogłam nic znaleźć. Wtedy taka usługa bardzo by mi się przydała!

Koszyk

Brak produktów do zakupów

Twój koszyk jest pusty